
Wielkie koncerny oferują pracę nie tylko w stolicy. Także w mniejszych miejscowościach, a przede wszystkim przy ważnych szlakach komunikacyjnych.
Od kilku lat powstaje w Polsce coraz więcej miejsc, zwanych parkami lub centrami logistycznymi, magazynowymi, itp. Lokowane są przede wszystkich w okolicach wielkich miast, przy głównych, międzynarodowych drogach, łączących Polskę z innymi krajami i morzem. Korzystają z nich przede wszystkim wielkie firmy, które muszą gdzieś trzymać swoje produkty zanim trafią one na rynek.
W parkach działają często również firmy spedycyjno-logistyczne. Obsługują te przedsiębiorstwa, które takie usługi wolą komuś zlecić niż samemu wykonywać.
Centra logistyczne oferują nie tylko magazynowanie towarów, ale i inne usługi – dystrybuują go, konfekcjonują, czyli „przepakowują” do takiej postaci, w jakiej później trafiają do hurtowni i sklepów.
Przede wszystkim język obcy
Zatrudnienie w parku logistycznym można zdobyć na dwa sposoby. Można pracować w firmie, która korzysta z centrum jako swojego zaplecza magazynowego. Druga możliwość, to znaleźć miejsce pracy w firmie obsługującej takie centrum.
Szansę na zatrudnienie mają absolwenci studiów związanych z transportem i logistyką, ale w rzeczywistości rzadko jest to wymóg bezwzględny. Zdecydowanie bardziej liczą się posiadane umiejętności – współpracy z ludźmi, obsługi klienta, a także, co bardzo ważne, znajomość języków obcych. Bez niej w zasadzie nie ma po co ubiegać się o pracę w takim miejscu, chyba, że na najniższych stanowiskach. Jest to oczywiste, gdyż większość klientów to firmy zagraniczne.
Coraz częściej zdarza się również, że na terenie parku logistycznego prowadzony jest urząd celny. Przyspiesza to transport towarów, a zarazem stwarza możliwość zatrudnienia celników poza okolicami granic państwowych.
Trudno powiedzieć, ile zarabiają pracownicy zatrudnieni na terenie wielkich magazynowni. Płace wahają się, podobnie jak w wielu innych branżach, od 1000 złotych dla magazynierów do kilku tysięcy dla osób zajmujących kierownicze stanowiska czy specjalistów do spraw celnych.
Na służbówkę nie ma szans
Dodatkową zaletą dla niektórych może być fakt, że centra te mieszczą się „w terenie”. Pracując tam, można więc uniknąć pracy za biurkiem, w siedzibie firmy w wielkim mieście. To zaleta dla tych, którzy mieszkają w okolicach parków – mają szansę na ciekawą pracę, w międzynarodowym koncernie, bez konieczności przenoszenia się do większego miasta. Zresztą firmy logistyczne preferują właśnie takie osoby. – Pracujący w parku logistycznym nie mogą liczyć na służbowe mieszkanie w pobliżu swojego miejsca pracy. Jeśli sami nie mieszkają gdzieś w okolicy, to muszą codziennie dojeżdżać – usłyszeliśmy w międzynarodowej firmie spedycyjnej ProLogis, posiadającej swoje magazyny w Poznaniu, Błoniu i Teresinie koło Warszawy i dwa w samej stolicy. – Osoby zainteresowane podjęciem takiej pracy powinny dowiadywać się bezpośrednio w parkach logistycznych lub w siedzibach firm zarządzających tymi kompleksami.
Potwierdza to również Andrzej Selwet z IKEA. – Od lutego działa w Jarostach pod Piotrkowem Trybunalskim nasze centrum dystrybucyjne obsługujące pięć państw: Polskę, Czechy, Słowację, Węgry i Rosję. Pracuje w nim około 200 osób, ale tylko jedna z nich, zarządca, zatrudniony jest w IKEA. Pozostali są pracownikami firmy FM Logistics obsługującej nasze centrum. Oni prowadzili rekrutację, ustalali warunki pracy, itp. Nas to w ogóle nie interesowało.
Fot. Pixabay